niedziela, 31 sierpnia 2014

Princess ♥

   Następna druciana bransoletka, tym razem jako część prezentu na 18 urodziny, prezentu w stylu "Księżniczek z Park Avenue". Był jeszcze diadem, szarfa, kartka z życzeniami i róża, którą pokażę w następnym poście ;)


   Coraz lepiej, równiej, wychodzą mi literki. I każde zapięcie się udaje...

   I następny post w roku szkolnym.

Magda

czwartek, 28 sierpnia 2014

Pierścionki: skręcane i warkoczyk

   Wreszcie, wreszcie, wreszcie! Zawsze chciałam zrobić warkoczyk z drutu. Jeśli kiedyś próbowaliście, wiecie, o czym mówię, to dość trudne. Bardzo trudne. Ale mam metodę ;)


   Skręcany czarny już był, srebrny jest nowy. Ale tak uroczo wyglądają razem ♥

   I spodobało mi się robienie zdjęć na kartce w kratkę. Tak pasuje do drutu...


Magda


czwartek, 21 sierpnia 2014

Poplątał się drut? To dawaj młotek

   A właściwie nie sam się poplątał, a ktoś go poplątał. A właściwie to nie ktoś, tylko mój brat cioteczny, który przychodzi do mnie czasami z zamiarem zrobienia czegoś dla swojej mamy.


Tym razem plan też by nie wypalił, drut przechodził przez fazę ręki, domku, psa... Na końcu został splątany w bezkształtną masę. Tyle, że akurat szliśmy wybijać napis w obrączce, to wzięliśmy naszą masę i stłukliśmy młotkiem. Później trochę dotłukłam zakola małym młoteczkiem, wypolerowałam, dodałam sznurek, kółeczko (patrzcie, skręcane!)...
I naszyjnik gotowy! Sama bym go chętnie przygarnęła ;)

Koniec wakacji :(
Zaraz matura ;(

Magda

środa, 20 sierpnia 2014

Jak odwrócić wzrok rozmówcy od twarzy

   Sprawdza się tak w 98% przypadków, kolczyki są zrobione z materiału z koszulki odblaskowej. Siedzisz czy stoisz naprzeciwko kogoś i patrząc mu w oczy widzisz, że nie patrzy na Twoją twarz, tylko na kolczyki. Ciekawe doświadczenie, muszę przyznać :)
  

   Te kolczyki zrobiłam dzisiaj, choć to właściwie powtórka, bo pierwsze były zrobione tak z 1,5 roku temu, ale jeden się gdzieś zapodział (co z takim kolorem jest prawie niemożliwe swoją drogą) i stwierdziłam, że już niech będzie, zrobię obydwa nowe. No i mają własnoręcznie zrobione bigle :3

Miłego dnia!

Magda


Psssst! Działa też na nauczycieli, sprawdziłam!

wtorek, 12 sierpnia 2014

Busz w żarówce (po 10 miesiącach!)

   No, to jak w tytule. Co się stało z żarówką, a raczej jej zawartością, po 10 miesiącach. Na drugą, tą o miesiąc nowszą nie ma co patrzeć, tamte gatunki nie poradziły sobie w zamknięciu. Tak wyglądały żarówki po 5 miesiącach.
   I pewnie jeśli widzieliście poprzednie posty zauważyliście, że tego stojaczka nie było. Nie jest nowy, ale dopiero teraz jakoś udało mi się go ustawić do zdjęcia :)


   Teraz mnie korci, żeby to stamtąd wyjąć... A to ani rusz! Nawet nie drgnie jak się przechyli czy potrząśnie.
Uparty mech.

Miłego dnia (no właściwie nocy, ale dzisiaj już tego nie przeczytacie pewnie) :)

Magda

czwartek, 7 sierpnia 2014

Jak przechowuję kolczyki

   Hej! Wakacje, a ja na bloga nie zaglądam, co ze mnie za blogerka!
Czas mija mi jakoś za szybko. Nawet się nie zorientowałam, kiedy skończył się lipiec. Trochę pracuję, więcej leniuchuję, a co do robienia czegoś biżuteryjnego... Wstyd przyznać, ale nie robię prawie nic. Ostatnio pierścionki, ale raczej takie drobne i nie mam pojęcia jak im zrobić dobre zdjęcia. Robię też miedzianą bransoletę, ale oj, duuuużo ona jeszcze czasu zajmie.
   Dziś pokażę Wam mój sposób na przechowywanie kolczyków typu sztyft. Zrobiłam sama, oczywiście. Ramkę wygrałam na dożynkach w tamtym roku (ale jakby kogoś interesowało, to jest z IKEI). Wujek skombinował mi białą płytę, a tata udostępnił wiertarkę na stojaku. Kupiłam małe wiertło i do roboty! Papier milimetrowy też się przydał, wszystko jest dokładnie wymierzone i wyliczone jakbyście się zastanawiali :)



   A pomalowanie ramki na jeden z kolorów pokoju wprowadza taki słodki efekt na parapecie ;)

   Macie jakieś swoje sprawdzone i wygodne sposoby przechowywania kolczyków (zwłaszcza takich długich? Bo mój zawodzi :(

Pozdrawiam i dzięki, że jesteście!

Magda

niedziela, 27 lipca 2014

Marble ball

   Och, te kuleczki są takie urocze! Widziałam jakiś czas temu przepiękny, cudowny naszyjnik z takich przezroczystych, niewierconych kuleczek jakiegoś kamienia naturalnego oplecionych ciemnym, cienkim  drucikiem. Niesamowity był, kuleczki jakby się świeciły od najmniejszej ilości światła. Tylko, że kosztował... prawie 1000zł. Teraz jednak stwierdzam, że kiedyś sobie taki kupię. Albo zrobię, jeśli znajdę takie kamienie :D
   To jest zwykła szklana kuleczka, tzw. marble ball, pewnie część z Was ma takie w domu, możliwe, że z takimi jakby kolorowymi listkami w środku. Ta jest z tych większych.



   Mogłabym jej robić zdjęcia w nieskończoność, jest taka cudowna ♥ Jutro dołożę trochę, bo te były robione wieczorem i idealne nie są.
 
   I zaczęłam marzyć o choince z takimi bombkami. Oczywiście choinka z drutu wiązałkowego... Czarny, poprzecierany na srebrno, wypolerowany drut i do tego takie przezroczyste bombeczki, w moich oczach coś cudownego!

   Pozdrawiam cieplutko!

Magda

  
  

piątek, 25 lipca 2014

Tęczowo mi!

   Półtora tygodnia przerwy! Ale jestem leniem!
   Nie będę się usprawiedliwiać jakoś nazbyt, ale powiem co się u mnie działo podczas tej nieobecności. Omińcie koniecznie, jeśli nie chcecie zanudzić się na śmierć!
   W czwartek późno wieczorem wróciłam znad morza. W piątek, ups, nie zrobiłam prawie nic. W sobotę jak zwykle sprzątałam... A w niedzielę rano zanim się zakręciłam trzeba było iść do kościoła, a na 14 mieli do nas przyjść dziadek z babcią na grilla. Wtedy zaczęłam się kiepsko czuć, dostałam gorączki i tak się słaniałam cały dzień. A w poniedziałek miałam iść do pracy... Oczywiście obudziłam się z 39-stopniową gorączką i bólem głowy nie do wytrzymania. A że ja choruję rzadko, gorączkę miewam jeszcze rzadziej ( ostatnio może ze 2-3 lata temu? ) to cały dzień uczciwie leżałam i zdychałam, wszystko mnie bolało. Nie byłam w stanie ruszyć ręką po wodę, dlatego zrobiłam sobie wodopój na zasadzie kroplówki ;) Okazało się, że mogę mieć mononukleozę - mój brat cioteczny z dokładnie tymi samymi objawami był u lekarza. No to te wtorek rano jechaliśmy na pobranie krwi, uff, wynik ujemny u obojga. Poszłam nawet na wizytę, ale właściwie już się dobrze czułam, tylko gardło ciutkę bolało. Od środy pracuję i okazało się, że mam anginę, praktycznie nie mogę jeść...
   Koniec mojej nudnej gadaniny, pokazuję dzisiaj materiał na naszyjnik, który możemy sobie zrobić jak chcemy, taki trochę modułowy. Te kółeczka to podkładki metalowe oplecione ciasno muliną.


   Elementów mogę zrobić ile chcę i jakie chcę!

Pozdrowionka, zmykam do domu :)

Magda

PS. Mam wstawić parę zdjęć z wakacji na bloga, czy raczej dać sobie spokój?

wtorek, 15 lipca 2014

Torba!

   Wspominałam już kiedyś, że zdarza mi się coś uszyć?
   To właśnie efekt mojej pracy: czarna torba z kieszenią wewnętrzną (w kropeczki), długimi uszami (przyszytymi tak, że chyba nigdy się nie oderwą) i namalowanym serduszkiem. Ma jeszcze takie coś na dole, jakby zaszyte prostopadle trójkąciki, które optycznie zwiększają jej objętość, nie mam pojęcia jak to się nazywa.


   Tylko, że nie mam zdjęć! Musicie uwierzyć na słowo, że wygląd przyzwoicie. Zdjęcie robiłam o jakiejś dziwnej porze, strasznie się śpieszyłam, poza tym strasznie ciężko jest zrobić dobre zdjęcie torbie!

   Do następnego posta (napisanego w domu mam nadzieję)!

Magda

niedziela, 13 lipca 2014

Braciszek

   Ostatnia z bransoletek dla Francuzek. Z polskim napisem (wow!) i serduszkami. Nie mam pojęcia jaki jest powód takiego napisu ;)



   A ja znowu pewnie gdzieś na plaży czy w morzu...

Magda



piątek, 11 lipca 2014

Ogniwkowa vol. 2

   Z cyklu: dla Francuzek. Tym razem zrobiłam ją w całości sama. Nowa to ta jaśniejsza, ciemniejsza jest moja.



   A post taki automatyczny! Pewnie teraz siedzę sobie na plaży ;)'

   Pozdrawiam!

Magda

środa, 9 lipca 2014

Powtórkowo: Udoskonalona szydełkowa

100 POST 
Wróciłam do domu w sobotę - za kilka godzin znowu wyjeżdżam, tym razem nad morze, do Jastarni. Oj te wakacje! :P
   Przez to ciągłe robienie czegoś i ogólne zmęczenie ostatnio nic biżuteryjnego nie robię. Kurczę, straszne, planowałam tak dużo. To co dzisiaj prezentuję to znowu nie moja robota, znowu bransoletkę robił kolega. Fajnie mieć takiego kolegę ;) 
   Pewnie zastanawiacie się dlaczego jest taka sama, jak poprzednia. Otóż jak wspominałam chyba, w czerwcu w Mińsku były 3 Francuzki, z którymi zdarzyło mi się parę razy porozmawiać, zaoferowałam im w którymś momencie zrobienie bransoletek, jedna moja im się spodobała. Podałam bloga, zaprosiłam. Dziewczyny obejrzały, zmieniły zdanie jakie chcą, a jednej z nich spodobała się właśnie ta bransoletka. Nie chciałam oddawać swojej, jest strasznie duża. Kolega zrobił drugą i wow, jaka różnica! Tamta była pierwsza, robiąc tą miał już trochę wprawy. Zupełnie inna jakość, zobaczcie sami!





    Nie rozciąga się, układa cudownie. Dzięki Maciek!
 
   Udanego dnia!

Magda

PS. Eugénie, Melina, Chloé - I miss you!

wtorek, 1 lipca 2014

Les ślimakos

   Hejo! 
   Przepraaaszam, że posty ostatnio tak jakoś rzadko, właściwie bardzo rzadko, ale od tamtej środy dosłownie nie mam czasu, żeby wejść na bloga. Od soboty mieszkam u cioci w Mińsku i cały czas coś robię. Przyjechało do nas 13 zagranicznych wolontariuszy na całe wakacje, od wczoraj prowadzimy razem półkolonie dla dzieci. 
  Właściwie zaczęłam już mój projekt "każdegodniacośinnego", albo bardziej "każdegodniacośinnegopluszdjęciedlazapamiętania"ale nie mam możliwości wstawienia tych zdjęć, nie działa mi port USB.
    A to są  ślimaki, do kompletu z croissantami zrobione na wieczór francuski.





























    A może ktoś z Was wie, jak zrobić takie zakładki na blogu? Tak, żeby tam właśnie umieścić projekt?

Dziękuję i do następnego posta!

Magda

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Jak zapakować wino?

   Na wesele w moim przypadku. Miałam się specjalnie nie wysilać, bo przecież "nikt nie będzie zwracał uwagi". Ale nie, ja muszę mieć przecież co na bloga wstawić!
   Gigantyczne napisy są okropne, robi się je o wiele trudniej niż takie bransoletkowe. Trzeba szukać czegoś, żeby okręcić kółko, mierzyć linijką, żeby było równo... A do tego moje ulubione "t" wystąpiło 2 razy!



 
Na końcu sesji opakowanie ewoluowało, ale zdjęcia ładnego nie poświadczysz  ;(


Jest jeszcze bransoletka, którą robiłam mamie do kompletu złotej. Wyszła bardzo jubilersko, uważam. I ta zawieszka! Wybiłam napis, wypolerowałam ją i aż miło popatrzeć, jakby była naprawdę złota :3


Teraz czas na moje rozmyślania ;)

    To moje ostatnie wakacje przed maturą i chciałabym je jakoś sensownie wykorzystać...Co powiedziałybyście na akcję w stylu "każdego dnia robimy coś innego (albo nowego)" i wrzucamy fotki na bloga/instagrama? Nie mówię oczywiście o rzeczach tylko biżuteryjnych, chodzi mi o to, żeby nie spędzić wakacji nie robiąc niczego...
   Wiem, że wyjeżdżacie na wakacje, wiem, że część z Was będzie pracować. Ja pewnie też. Ale nie chodzi o jakieś wielkie rzeczy. Możemy na przykład jednego dnia zagrać w warcaby, innego zebrać bukiet kwiatów albo zagrać w klasy. Tak żeby zapamiętać, że coś się działo, że wakacje nie przeleciały niezauważenie.

Ktoś byłby chętny na przyłączenie się?


Magda

środa, 18 czerwca 2014

Les Croissants


   Uff, egzaminy zdane, oceny powystawiane, można powiedzieć, że już prawie wakacje. Oprócz biologii, której będę pewnie miała tak około 8 lekcji przynajmniej (w planie są 2, ale jeśli zajdzie potrzeba przychodzimy jeszcze w piątek przed zakończeniem roku, pani się poświęci) to właściwie nic.
   Co do dzisiejszego posta... Croissanty robiłam jako małe, kojarzące się z Francją nagrody w quizie na spotkaniu organizowanym przez 3 Francuzki, które przez cały czerwiec są w Mińsku. Na pierwszym zdjęciu są już wypieczone, dodatkowo "popastelowane" i polakierowane, a na drugim tylko potraktowane pastelami.  



   Jestem z nich naprawdę dumna, zwłaszcza ostatnie powychodziły ślicznie. Polubiłam robienie croissantów ;)

Magda

sobota, 14 czerwca 2014

Trochę folkloru nie zaszkodzi

   Wiecie, że w tym tygodniu niczego nie zrobiłam? Żadnego pierścionka, naszyjnika, bransoletki czy kolczyków. Po części dlatego, że miałam dzisiaj egzamin z francuskiego, ale jeśli bym chciała, znalazłabym przecież czas. Nie miałam pomysłów ;(
   Bransoletka, chyba jedyna sensowna, która pozostała z reszty. Zauważyłam kiedyś u jakiejś pani taki naszyjnik z dużymi koralikami poprzewiązywanymi supełkami. Następnego dnia miałam już poszyte przez babcię ruloniki i kupione kuleczki. Tylko że supełki wyglądały bardzo masywnie, więc zrezygnowałam z nich, każdą kulkę unieruchomiłam nitką. Dużo więcej roboty, ale moim zdaniem efekt jest lepszy.


   A przy okazji uczenia się na egzaminy wchodzę od kilku dni na bloga Francuski z pasją, jest świetny! Nie ukrywam, że kolor różowy znacznie poprawia moją przyswajalność słówek ;)

  Miłej niedzieli!

Magda

środa, 11 czerwca 2014

Z ogniwek, bez zapięcia


   Bo nie mam zapięcia w takim kolorze ;)
   Zrobiłam za dużą bransoletkę i przewlekłam przez nią cienką, rozciągliwą żyłkę.


   Jest taka wygodna, nie mam już problemów z proszeniem kogoś o pomoc w zapinaniu, polecam sposób!

Magda

PS. Post taki krótki dla równowagi z wczorajszym ;)


wtorek, 10 czerwca 2014

Selfie? + LBA

   Miałam to załatwić wcześniej, ale wiecie, akurat w poniedziałek miałam superhiperekstratrudny sprawdzian z bezkręgowców, na dzisiaj trzeba było przeczytać "Wesele"...
 
   Zacznijmy od kolczyków, powstały w czasie tego szału na papierowe. Różnią się od reszty właściwie tylko sposobem nakładania lakieru, tzn. na wszystkich robiłam to pędzelkiem, a tu gąbeczką, dało to taki fajny, matowy efekt i milutką fakturę ;)


   Jak już pisałam, dostałam nominację do Liebster Blog Award. Drugi raz, ale dopiero teraz uznałam, że ok, jak mam już 20 obserwatorów (dzisiaj jeden nowy, dzięki!) to może jest to cokolwiek warte.
   Ale nie będę nominować blogów, bo, no cóż, okazało się, że te kilka, które chciałabym, ktoś już nominował. Swoją drogą LBA to taki trochę łańcuszek, ale co tam, raz mogę wziąć udział.

Nominowała mnie Puchacz, z bloga Sowia Galeria. Dostałam takie pytania:

1. Dlaczego zdecydowałaś się na prowadzenie bloga?

Powodów było naprawdę sporo, teraz chyba nie dam rady wszystkich przytoczyć. Chciałam pokazać światu (ta, światu, jasne) co robię, ale też podoba mi się idea prowadzenia bloga, czyni mnie to może odrobinę "nieśmiertelną" (takie tam, Kochanowski). Przy okazji ćwiczę pisanie krótkich wypowiedzi, wierzcie czy nie, ale łatwiej przychodzi mi teraz napisanie czegoś, nawet pisanie postów nie jest już aż tak uciążliwe. No i widzę swoje postępy :3

2. Co chciałabyś osiągnąć?

Oj dużo rzeczy, ale rozumiem, że to w związku z biżuterią i blogiem. Chciałabym zacząć sprzedawać swoje wyroby.

3. Czy jest jakas technika rękodzieła, której nie lubisz? Dlaczego?

 Nie lubię = nie umiem? Jak tak to szydełko i druty, dla mnie nie do opanowania. A jeśli chodzi o nielubienie w sensie niepodobania, to chyba nie mam takiej techniki, wszystko jest w jakimś stopniu interesujące.

4. Jestem dumna z...

 Z siebie jestem całkiem dumna, a co! Może nie z tego, jak wyglądam, może nie z moich kiepskich zdolności organizacyjnych i kompletnej nieznajomości sztuki, ale ogólnie nie czuję się jakoś źle ze sobą. Mogłabym być mniej leniwa, bo w tej chwili uczę się chyba jeszcze mniej niż we wczesnej podstawówce, nie wiem jakim cudem mam nadal takie dobre oceny. Jestem dumna, z tego, co robię i bardzo się cieszę, że podoba się to też innym. Lubię także mój głos, choć jest strasznie wysoki (ekhm, ostatnio dostałam zakaz śpiewania na apelu, bo inni nie wyciągali i brzmieliśmy... no kiepsko).

5. Wykonuję rzeczy handmade, ponieważ...

Umiem, lubię, czasami szkoda mi kasy na kupowanie rzeczy, które jestem w stanie zrobić sama. Poza tym rzeczy handmade są wyjątkowe, a noszenie czegoś własnej roboty jest bardzo przyjemne ;)


6. Kogo byś zabrała na bezludną wyspę, jeśli mogłabyś zabrać tylko jedną osobę?

Nie mam zbyt wielu znajomych, już taka jestem. Na bezludną wyspę zabrałabym którąś z przyjaciółek, ciężko mi zdecydować.

7. Mój ulubiony kolor to...

Kilka lat temu powiedziałabym, że definitywnie niebieski. Ale teraz lubię wszystkie, chociaż spokojne odcienie niebieskiego i pudrowy róż ustawiają się najwyżej w klasyfikacji.

8. Chciałabym...

Czego to ja bym nie chciała... Najbardziej chciałabym wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem. Chciałabym mieć fajnego męża (:3), jakieś dzieci, słodki domek, na którym koniecznie będzie wisiały takie chorągiewki (bunting), marzę o płotku wyglądającym jak kredki. Chciałabym przez całe życie mieć pasje. I oczywiście, chciałabym żyć długo i szczęśliwie ♥

9. Najbardziej na świecie nie lubię...

Nie wiem czy najbardziej na świecie, ale nienawidzę alkoholu. Fu, jak można to pić! Zdecydowanie wolę inne rzeczy. Już nie mówię o piwie, bo to jest chyba najgorsze, ale ostatnio mojej siostrzyczce kochanej mama dała spróbować wina i mi też chciała, ale mnie aż odrzuca, nie jestem w stanie, i to niby dla przyjemności? Dla celów zdrowotnych... no dobra, zrozumiem, nawet kiedyś miałam chyba takie lekarstwo. Ale to lekarstwo, trzeba przeboleć.
Troszkę głupio się czuję w towarzystwie moich rówieśników, którzy strasznie się tym podniecają, a czasami nawet się podśmiewają ze mnie, że nie piję, to bardzo przykre, uwierzcie. Ale to moja decyzja i jej nie zmienię, nie będę się do niczego zmuszać, jeśli mam mieć znajomych, którzy każą mi to robić, to wolę nie mieć ich wcale.
Chwila, ja właściwie nie mam znajomych. Ups.

10. Moje ulubione zwierzę to:

Nie przepadam za zwierzętami, ale mogę tutaj zaznaczyć, że uwielbiam cykl rozwojowy Chełbi modrej ;)

11. Śmieszna historia z mojego życia:

Jest u mnie w kościele taka jedna babcia, mówiąca 2 sekundy przed księdzem, śpiewająca tak głośno i bez rytmu, że wrażenia słuchowe zwłaszcza osób stojących nieszczęśliwie blisko niej nie są zbyt przyjemne. Kiedyś stanęłam obok, zupełnie przypadkowo i ją przekrzyczałam, a właściwie "prześpiewałam", mam dość donośny głos, choć może nie wyglądam. Jest stworzony do kościółkowych melodii, wychodzą mi całkiem dobrze, ale wtedy musiałam naprawdę się postarać. Pani zerkała na mnie co jakieś 10s (f=0,1Hz), a ja pękałam ze śmiechu, na szczęście były to czasy grzywki zakrywającej całą lewą część twarzy ;) Babcia uścisnęła mi mocno dłoń, a po komunii przeszła na drugi koniec kościoła, żeby tam było ją chociaż słychać.
Ostatnio, jakoś w okolicach Wielkanocy, powtórzyłam swój wyczyn. Dopiero po komunii udało mi się stanąć bezpośrednio obok niej, tym razem byłam na wysokich obcasach i też nie musiałam znosić ciągłego zerkania w moją stronę, ale mój tata stał w linii prostej i twierdził, że pani patrzyła się na mnie co chwila, aż w końcu wcale przestała śpiewać.
No, i tak żeby kompletnie się pogrążyć, lubię naśladować śpiew pań z najstarszego chóru, myślę, że mogłabym tam śpiewać. Teraz śpiewam w chórze średnim wiekowo, jest suuuper!


Dobra, koniec. Gratuluję, jeśli wytrwaliście ;D

Dzięki, że jesteście ze mną.

Magda

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Les bagues perles

   Ostatnio wróciłam do noszenia pierścionków po kilka na raz, modułowo. Od dawna marzyło mi się takie delikatne, malutkie serduszko na obrączce, co prawda myślałam bardziej o metalowym, ale na to przyjdzie jeszcze czas :)
   A przy okazji zamawiania FIMO, zauważyłam kolor perłowy. Kupiłam, a jakże. Przed wypieczeniem jest śliczny, idealnie biały, jednocześnie jakby ze świecącymi drobinkami. A po wypieczeniu... Troszkę żółknie (nie aż tak, jak na zdjęciu) i ma taką nieregularną strukturę, kolor wygląda, jakby był w trakcie mieszania. Ale nie żałuję zakupu, mimo, że nie przypomina jakoś bardzo perły . 


   Próbowałam też robić pierścionki z małych, skórzanych kółeczek, ale się wcale nie trzymają metalu -,-

   A jak się Wam podoba mój sposób fotografowania pierścionków? Mam nadzieję, że nie jest źle, innych pomysłów brak.

Magda

PS. Jeszcze 100 stron "Wesela"!

sobota, 7 czerwca 2014

Skórzany naszyjnik

   Stosunkowo prosty i szybki ten naszyjnik. Wystarczy znać pożądane wymiary, wyciąć kształt, podzielić na kawałki, podziurkować, połączyć i mamy gotowy naszyjnik ;)


  Początkowo myślałam o takim ogromnym, zakrywającym większość dekoltu, składającym się z kilkudziesięciu różnokolorowych kawałków. Ale zrezygnowałam, chyba nie miałabym go do czego założyć.

   A tak poza tematem...
   Rozłożyliśmy dzisiaj trampolinę! 
   Na zdjęciu widzicie rękę mojej siostry, pierścionek (który sama zrobiła) i mnie tle (czyżbym miała końską głowę?)


   Może część z Was zauważyła, zostałam nominowana do Liebster Award, zobaczę co to takiego, ale przepraszam, jutro.

Pozdrawiam

Magda

piątek, 6 czerwca 2014

Pieguski

   Post miał być wczoraj, ale, wybaczcie, położyłam się zaraz po powrocie do domu i właściwie dopiero po jedenastu godzinach snu byłam w stanie coś zrobić.
   No więc tak, ciasteczka są z FIMO, pobawiłam się trochę z cieniowaniem, ale nie jest to mistrzostwo, nakładam jeszcze trochę za dużo pasteli. Dzisiaj wieczorem mam jeszcze nadzieję wypiec kolejne rzeczy, głównie ciasteczkowe ;)


Tu porównanie do ciasteczka z kompletu z ciasteczkowym potworem.


Idę dalej na lekcje, do jutra!

Magda

środa, 4 czerwca 2014

A takie mam oczyska!

   Zaczynamy z moimi nowymi wypiekami! Jak wspominałam, mam już FIMO i jestem  z niego baaaardzo zadowolona. Wcześniej używałam modeliny Koma i właściwie nie ma co porównywać, oprócz niższej ceny nie ma właściwie zalet. Twarda jak diabli, kruszy się, ugniatanie i mieszanie do jako takiej konsystencji zajmuje godziny. Dosłownie, wymieszanie kolorów na ciasto zajmowało mi tak średnio ze 40 minut. A jakiś czas po upieczeniu (tak ze 2 tygodnie) pokrywa się takim zielonkawym, różowym albo brązowym nalotem.

A FIMO? Luksusik, powiedziałabym. Bardziej podoba mi się Classic, Soft jest dla mnie zbyt miękka. A nawet tą Classic wystarczy dosłownie minutę czy dwie pognieść i gotowa. Po jej dotknięciu dosłownie skakałam ze szczęścia, idealna konsystencja.

To teraz paczcie co zrobiłam podczas mojego modelinowego maratonu. Oczka są zrobione metodą "patyczka".


No i nie mogłam się oprzeć, jedno oko poszło na pierścionek ;D


   A już niedługo będą takie nibyjedzeniowe wypieki! Trzymajcie kciuki, jutro spróbuję zrobić kukurydzę ;)

Pa!

Magda

PS. Tak, są na wzór moich oczu ♥

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Elsa

   No nie mogę się na nią napatrzeć! Czasami nawet wpisuję w wyszukiwarkę "Elsa" i po prostu oglądam obrazki ;)
   Kolczyki zrobione dokładnie tą samą metodą co poprzednie.


   FIMO FIMO FIMO!
   W sobotę już się "wyszalałam", kilka godzin (tak z 7-8 pewnie) spędziłam na lepieniu ;) Jak już wszystko poprzyklejam i powykańczam, pokażę!

Magda

czwartek, 29 maja 2014

Z guzika też można zrobić efektowny pierścionek

   Miałam chwilowy szał na guziki, pierścionków powstało kilka, bransoletki ze 2 też, ale teraz to wszystko pogubiłam. Ten, jeden z dwóch, które przetrwały w moim pudełeczku, jest taki cudowny, że chyba nigdy nie zrekompensuję się przyjaciółce, która mi go kupiła. Jeszcze na taki ładny nie trafiłam.
Jest zrobiony troszkę jak kaboszon. Jakbym pomalowała od spodu lakierem z drobinkami. Tyle, że ten ma taką "druzdową" powierzchnię od spodu i zalany jest przeźroczystym plastikiem.  C u d o w n y.


Ale ze zdjęciem znowu był problem, jak wczoraj.

Pokażę Wam kiedyś jeszcze innego typu guzikowe pierścionki, obiecuję!

Magda

środa, 28 maja 2014

Cała Ameryka na palcu

   Dlaczego Ameryka? No wiecie, Europa wygląda niezbyt efektownie na 2cm obrazku, ma zbyt dużo szczegółów.
   Dlaczego takie kiepskie zdjęcie? A zrobilibyście lepsze w ciągu 2 minut około 6 rano? Bo pierścionek nie jest mój, robiłam go na zamówienie, a poprzedniego wieczora klej jeszcze nie wysechł i pierścionek nie wyglądał jak miał. A chciałam go dać w piątek, skoro już zrobiłam.

Na żywo, wybaczcie tę skromność, jest śliczny ♥


   Baza jest wręcz idealna, uwielbiam ją!

   Co do zdjęć kaboszonów, macie jakąś technikę, czy nigdy nie uda się uzyskać zdjęcia, które oddawałoby rzeczywisty wygląd i kolor?

Magda

wtorek, 27 maja 2014

Mamooo! Popsuły Ci się może słuchawki?

   Tak, ja poluję na zepsute słuchawki :3
   Kolczyki już mam, teraz czas na bransoletki. Ta, w iście wiosennym kolorze, jest mojej siostry, swoją gdzieś zapodziałam. No cóż, trzeba będzie zrobić drugą :D


Myślałam też o zawieszce przy zapięciu, może ta wtyczka? Słuchawek, o ile się nadają, mi szkoda.

Przepraszam za tą tygodniową przerwę, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

Ale... Zamówiłam FIMO! Wreszcie coś porządnego, od kiedy mam kilka próbek, z tamtym tanim badziewiem nie da się pracować. Tyle planów!

Pozdrawiam i uściskam,

Magda

poniedziałek, 19 maja 2014

Pierścionek z praaawie bursztynem

   Właściwie nie wiem co to za kuleczka, znalazłam ją na podłodze chyba, a że ja takie niepotrzebne śmieci lubię zatrzymywać, to ją położyłam na parapecie. W sobotę, gdy musiałam go wytrzeć, kuleczka spadła, więc jak układałam rzeczy z powrotem, wsadziłam ją w kółeczko. Chwilę potem, hmm... wsadzę w mniejsze. A skoro to czarne się akurat napatoczyło... Właściwie wystarczyło skleić ze starą, zlutowaną obrączką.


   Wiem, że nie jest idealny, ale chyba głównie dlatego mi się podoba. 
   Taki steampunkowy troszkę przez to ;)

Magda

niedziela, 18 maja 2014

Różowo - metalowa (+ próby z szydełkiem)

   Ta bransoletka powstała jakieś 2 lata temu podczas mojej chwilowej fazy na takie. Zrobiłam ich raptem z 6, ale ta mi się najbardziej podoba, ze względu na te (wyglądające na) metalowe koraliki, teraz powiedziałabym, że matagama, a kiedyś po prostu się zdziwiłam, że jakaś dziurka krzywa ;)


   Za to guziczek jest całkowicie metalowy, mam jeszcze drugi - będzie uroczy pierścionek :)

   A moje szydełkowe próby... No cóż, nadal nic nie wychodzi. Zrobię 2, może 3 rządki i się gubię.
To jak na razie najlepsze. Ale nie udało mi się powtórzyć.

( tło idealne! )

 Ale się nie poddaję!


Magda

wtorek, 13 maja 2014

Naszyjnik z cienkopisa

   Brzmi dziwnie?  To się cieszę, tak miało być. 
   W sobotę sprzątnęłam pojemnik z zalegającymi starymi kredkami, długopisami itp. Te co się nadawały zostawiłam, a te niepiszące... część wywaliłam, ocaliłam tylko 2 cienkopisy w zamiarze pocięcia. Nie wiem, czy od razu pomyślałam o naszyjniku, możliwe, że po prostu moja wrodzona ciekawość kazała mi zajrzeć do środka. Ciężko było przeciąć, w tyle tej rurki jest dodatkowe wzmocnienie, które w końcu udało mi się wyłamać. Pomysł naszyjnika już wtedy był, kształt geometryczny, takiego jeszcze nie robiłam. Nacięłam się sporo, na początku jeszcze topiłam im brzegi, ale generalnie nic z tego nie wyszło. Zostawiłam po prostu pocięte :)
   Najgorsze jest to łączenie, trzeba się nakombinować, żeby kółeczka przełożyć, a później jeszcze zamknąć.
A po nożyku mam dzisiaj odcisk ;)



   Wydaje mi się, że części osób się podobał, w każdym razie w szkole nie usłyszałam żadnego negatywnego komentarza, dodatkowo to bezcenne uczucie, gdy ktoś nie patrzy się na ciebie, tylko twoją biżuterię, znacie?
   Za to jak przyszłam do domu usłyszałam od mamy i siostry: "Co Ty za obrzydliwy plastik na szyi nosisz!?". Nie znacie się, będę nosić co mi się podoba!

   A co do mojego szydełka to nauczyłam się dość sprawnie robić łańcuszek z koralikami. Nadal do końca nie wiem gdzie wbijać szydełko później.

Może jutro będzie lepiej...


Magda

poniedziałek, 12 maja 2014

Czego zamierzam się nauczyć

   Podziwiam te sznury szydełkowo-koralikowe i podziwiam, próbowałam wg różnych tutoriali pewnie z 10 razy, za każdym wychodzi jedno wielkie nic, plątanina i tyle ;(
   Tych nie zrobiłam ja, wyszydełkował mi je kolega (!), wg kursu Weraph w tamtym roku. Niestety, nie byliśmy w nich za bardzo zorientowani i wyszły za długie, zwłaszcza ten niebieski. Był to jego pierwszy, więc dodatkowo się rozciągnął i klops, może przerobię go kiedyś na naszyjnik.


 

   A jutro biorę szydełko do szkoły i postaram się nauczyć, już mam dość własnych prób, wychodzi mi łańcuszek i dalej nic! Kurczę, druty i szydełko są dla mnie jak na razie nie do ogarnięcia...
   Sznury z kumihimo są super, tylko wzorków tam za bardzo nie poustalasz.

   Trzymajcie kciuki ;)


Magda

niedziela, 11 maja 2014

Bransoletka zakochańce

   Jakiś czas temu (właściwie to dawno temu), koleżanka poprosiła mnie o bransoletkę, o taką właśnie.


   No to zrobiłam, przy okazji wypróbowując nowe zapięcie ;)

   Nie rozpisuję się, bo jeszcze mam masę lekcji, a przez to wolne nic nie ruszyłam...


Magda

piątek, 9 maja 2014

Bransoletka pomidorowa

   Dlaczego pomidorowa? Tak właśnie był określony kolor koralików, gdy je kupowałam (odmiany w takim kolorze nie kojarzę). 
   Miała być czymś w stylu półmetkowej, tylko, że nie chciało mi się jej szukać i zrobiłam inną metodą, więc nie wyszło jak planowałam. Mimo to zrobiłam całą, jest nawet całkiem ładna, przyznam skromnie :D


   Koraliki nie są plastikowe, tak jak tamte, w związku z czym wyglądają o niebo lepiej - nawet jak przypadkiem coś przytrę nie zdziera się kolor ;)


Magda

środa, 7 maja 2014

Kolczyki Lekko Stronnicze

   Już tylko kilka zaległych par zostało, nie będę tych kolczyków wrzucać w nieskończoność, obiecuję!
   Poznajecie te urocze twarzyczki?


   Mam nadzieję, że chłopaki się nie obrażą za użycie ich loga, ale, jak już pisałam, takiego obrazka nie odpuszczę ;) 
Założyłam te kolczyki do szkoły w tamtym tygodniu, kilka osób się pytało czy to oni, a sporo patrzyło jakby wiedzieli o co chodzi ;) Taka popularność...

Zapraszam na kanał Lekko Stronniczy, zaraz pojawi się nowy odcinek!


Magda

wtorek, 6 maja 2014

Le Lama

   No weźcie zobaczcie taki obrazek i nie zróbcie kolczyków! Tym bardziej, jeżeli właśnie odkryliście nowy sposób ;)
  

   Memy ogólnie są fajne do takich rzeczy, ja osobiście nie przepadam za takimi zwykłymi kolczykami typu: jakiś wazon z kwiatkami, jakieś tam wzorki, kawałek serwetki, bo ładny. Jak już coś robię, to lubię spróbować czegoś nowego. Jeśli to nie ma być nic określonego (np. do konkretnego stroju, czy eleganckie), chciałabym, żeby miało jakieś przesłanie, zwracało uwagę, albo chociaż żeby było śmieszne.
   A co Wy sądzicie o takich "bezpłciowych" kolczykach?


Magda