Podziwiam te sznury szydełkowo-koralikowe i podziwiam, próbowałam wg różnych tutoriali pewnie z 10 razy, za każdym wychodzi jedno wielkie nic, plątanina i tyle ;(
Tych nie zrobiłam ja, wyszydełkował mi je kolega (!), wg kursu Weraph w tamtym roku. Niestety, nie byliśmy w nich za bardzo zorientowani i wyszły za długie, zwłaszcza ten niebieski. Był to jego pierwszy, więc dodatkowo się rozciągnął i klops, może przerobię go kiedyś na naszyjnik.
A jutro biorę szydełko do szkoły i postaram się nauczyć, już mam dość własnych prób, wychodzi mi łańcuszek i dalej nic! Kurczę, druty i szydełko są dla mnie jak na razie nie do ogarnięcia...
Sznury z kumihimo są super, tylko wzorków tam za bardzo nie poustalasz.
Trzymajcie kciuki ;)
Magda
Trzymam kciuki bardzo :)
OdpowiedzUsuńMi też długo nie wychodziło, strasznie się męczyłam. Udało mi się dopiero wg. jakiegoś angielskiego kursu z YouTuba zrobić. Jak dla mnie kursy Weraph są zbyt skomplikowane.
Mi szydełko w dłoni w ogóle nie leży, ten Twój kurs też mi nie pomógł ;(
UsuńDla mnie wszystkie kursy są zbyt skomplikowane, w momencie, gdy ja potrzebuję najwięcej pomocy jest: "i tak do końca", ale jak przepraszam !?
Robiłam kiedyś bransoletki na kumihimo (tym okrągłym). Powodzenia w nauce! :-)
OdpowiedzUsuńTen dysk jest taki super, kiedyś tata mi zrobił z tektury, ale ostatnio kupiłam sobie oryginalny i jestem baaardzo zadowolona :D Zupełnie inna praca.
UsuńJa miałam w sumie jeden oryginalny (jest taki fajny piankowy :D) i dwa, które sobie zrobiłam z kartonu ;-).
UsuńTak, ja tych z kartonu przerobiłam sporo różnych...
UsuńTen piankowy to luksusik, aż przyjemnie się robi. I jeszcze się "regeneruje"!