Zacznijmy od kolczyków, powstały w czasie tego szału na papierowe. Różnią się od reszty właściwie tylko sposobem nakładania lakieru, tzn. na wszystkich robiłam to pędzelkiem, a tu gąbeczką, dało to taki fajny, matowy efekt i milutką fakturę ;)
Jak już pisałam, dostałam nominację do Liebster Blog Award. Drugi raz, ale dopiero teraz uznałam, że ok, jak mam już 20 obserwatorów (dzisiaj jeden nowy, dzięki!) to może jest to cokolwiek warte.
Ale nie będę nominować blogów, bo, no cóż, okazało się, że te kilka, które chciałabym, ktoś już nominował. Swoją drogą LBA to taki trochę łańcuszek, ale co tam, raz mogę wziąć udział.
Nominowała mnie Puchacz, z bloga Sowia Galeria. Dostałam takie pytania:
1. Dlaczego zdecydowałaś się na prowadzenie bloga?
Powodów było naprawdę sporo, teraz chyba nie dam rady wszystkich przytoczyć. Chciałam pokazać światu (ta, światu, jasne) co robię, ale też podoba mi się idea prowadzenia bloga, czyni mnie to może odrobinę "nieśmiertelną" (takie tam, Kochanowski). Przy okazji ćwiczę pisanie krótkich wypowiedzi, wierzcie czy nie, ale łatwiej przychodzi mi teraz napisanie czegoś, nawet pisanie postów nie jest już aż tak uciążliwe. No i widzę swoje postępy :3
2. Co chciałabyś osiągnąć?
Oj dużo rzeczy, ale rozumiem, że to w związku z biżuterią i blogiem. Chciałabym zacząć sprzedawać swoje wyroby.
3. Czy jest jakas technika rękodzieła, której nie lubisz? Dlaczego?
Nie lubię = nie umiem? Jak tak to szydełko i druty, dla mnie nie do opanowania. A jeśli chodzi o nielubienie w sensie niepodobania, to chyba nie mam takiej techniki, wszystko jest w jakimś stopniu interesujące.
4. Jestem dumna z...
Z siebie jestem całkiem dumna, a co! Może nie z tego, jak wyglądam, może nie z moich kiepskich zdolności organizacyjnych i kompletnej nieznajomości sztuki, ale ogólnie nie czuję się jakoś źle ze sobą. Mogłabym być mniej leniwa, bo w tej chwili uczę się chyba jeszcze mniej niż we wczesnej podstawówce, nie wiem jakim cudem mam nadal takie dobre oceny. Jestem dumna, z tego, co robię i bardzo się cieszę, że podoba się to też innym. Lubię także mój głos, choć jest strasznie wysoki (ekhm, ostatnio dostałam zakaz śpiewania na apelu, bo inni nie wyciągali i brzmieliśmy... no kiepsko).
5. Wykonuję rzeczy handmade, ponieważ...
Umiem, lubię, czasami szkoda mi kasy na kupowanie rzeczy, które jestem w stanie zrobić sama. Poza tym rzeczy handmade są wyjątkowe, a noszenie czegoś własnej roboty jest bardzo przyjemne ;)
6. Kogo byś zabrała na bezludną wyspę, jeśli mogłabyś zabrać tylko jedną osobę?
Nie mam zbyt wielu znajomych, już taka jestem. Na bezludną wyspę zabrałabym którąś z przyjaciółek, ciężko mi zdecydować.
7. Mój ulubiony kolor to...
Kilka lat temu powiedziałabym, że definitywnie niebieski. Ale teraz lubię wszystkie, chociaż spokojne odcienie niebieskiego i pudrowy róż ustawiają się najwyżej w klasyfikacji.
8. Chciałabym...
Czego to ja bym nie chciała... Najbardziej chciałabym wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem. Chciałabym mieć fajnego męża (:3), jakieś dzieci, słodki domek, na którym koniecznie będzie wisiały takie chorągiewki (bunting), marzę o płotku wyglądającym jak kredki. Chciałabym przez całe życie mieć pasje. I oczywiście, chciałabym żyć długo i szczęśliwie ♥
9. Najbardziej na świecie nie lubię...
Nie wiem czy najbardziej na świecie, ale nienawidzę alkoholu. Fu, jak można to pić! Zdecydowanie wolę inne rzeczy. Już nie mówię o piwie, bo to jest chyba najgorsze, ale ostatnio mojej siostrzyczce kochanej mama dała spróbować wina i mi też chciała, ale mnie aż odrzuca, nie jestem w stanie, i to niby dla przyjemności? Dla celów zdrowotnych... no dobra, zrozumiem, nawet kiedyś miałam chyba takie lekarstwo. Ale to lekarstwo, trzeba przeboleć.
Troszkę głupio się czuję w towarzystwie moich rówieśników, którzy strasznie się tym podniecają, a czasami nawet się podśmiewają ze mnie, że nie piję, to bardzo przykre, uwierzcie. Ale to moja decyzja i jej nie zmienię, nie będę się do niczego zmuszać, jeśli mam mieć znajomych, którzy każą mi to robić, to wolę nie mieć ich wcale.
Chwila, ja właściwie nie mam znajomych. Ups.
10. Moje ulubione zwierzę to:
Nie przepadam za zwierzętami, ale mogę tutaj zaznaczyć, że uwielbiam cykl rozwojowy Chełbi modrej ;)
11. Śmieszna historia z mojego życia:
Jest u mnie w kościele taka jedna babcia, mówiąca 2 sekundy przed księdzem, śpiewająca tak głośno i bez rytmu, że wrażenia słuchowe zwłaszcza osób stojących nieszczęśliwie blisko niej nie są zbyt przyjemne. Kiedyś stanęłam obok, zupełnie przypadkowo i ją przekrzyczałam, a właściwie "prześpiewałam", mam dość donośny głos, choć może nie wyglądam. Jest stworzony do kościółkowych melodii, wychodzą mi całkiem dobrze, ale wtedy musiałam naprawdę się postarać. Pani zerkała na mnie co jakieś 10s (f=0,1Hz), a ja pękałam ze śmiechu, na szczęście były to czasy grzywki zakrywającej całą lewą część twarzy ;) Babcia uścisnęła mi mocno dłoń, a po komunii przeszła na drugi koniec kościoła, żeby tam było ją chociaż słychać.
Ostatnio, jakoś w okolicach Wielkanocy, powtórzyłam swój wyczyn. Dopiero po komunii udało mi się stanąć bezpośrednio obok niej, tym razem byłam na wysokich obcasach i też nie musiałam znosić ciągłego zerkania w moją stronę, ale mój tata stał w linii prostej i twierdził, że pani patrzyła się na mnie co chwila, aż w końcu wcale przestała śpiewać.
No, i tak żeby kompletnie się pogrążyć, lubię naśladować śpiew pań z najstarszego chóru, myślę, że mogłabym tam śpiewać. Teraz śpiewam w chórze średnim wiekowo, jest suuuper!
Dobra, koniec. Gratuluję, jeśli wytrwaliście ;D
Dzięki, że jesteście ze mną.
Magda
Powodów było naprawdę sporo, teraz chyba nie dam rady wszystkich przytoczyć. Chciałam pokazać światu (ta, światu, jasne) co robię, ale też podoba mi się idea prowadzenia bloga, czyni mnie to może odrobinę "nieśmiertelną" (takie tam, Kochanowski). Przy okazji ćwiczę pisanie krótkich wypowiedzi, wierzcie czy nie, ale łatwiej przychodzi mi teraz napisanie czegoś, nawet pisanie postów nie jest już aż tak uciążliwe. No i widzę swoje postępy :3
2. Co chciałabyś osiągnąć?
Oj dużo rzeczy, ale rozumiem, że to w związku z biżuterią i blogiem. Chciałabym zacząć sprzedawać swoje wyroby.
3. Czy jest jakas technika rękodzieła, której nie lubisz? Dlaczego?
Nie lubię = nie umiem? Jak tak to szydełko i druty, dla mnie nie do opanowania. A jeśli chodzi o nielubienie w sensie niepodobania, to chyba nie mam takiej techniki, wszystko jest w jakimś stopniu interesujące.
4. Jestem dumna z...
Z siebie jestem całkiem dumna, a co! Może nie z tego, jak wyglądam, może nie z moich kiepskich zdolności organizacyjnych i kompletnej nieznajomości sztuki, ale ogólnie nie czuję się jakoś źle ze sobą. Mogłabym być mniej leniwa, bo w tej chwili uczę się chyba jeszcze mniej niż we wczesnej podstawówce, nie wiem jakim cudem mam nadal takie dobre oceny. Jestem dumna, z tego, co robię i bardzo się cieszę, że podoba się to też innym. Lubię także mój głos, choć jest strasznie wysoki (ekhm, ostatnio dostałam zakaz śpiewania na apelu, bo inni nie wyciągali i brzmieliśmy... no kiepsko).
5. Wykonuję rzeczy handmade, ponieważ...
Umiem, lubię, czasami szkoda mi kasy na kupowanie rzeczy, które jestem w stanie zrobić sama. Poza tym rzeczy handmade są wyjątkowe, a noszenie czegoś własnej roboty jest bardzo przyjemne ;)
6. Kogo byś zabrała na bezludną wyspę, jeśli mogłabyś zabrać tylko jedną osobę?
Nie mam zbyt wielu znajomych, już taka jestem. Na bezludną wyspę zabrałabym którąś z przyjaciółek, ciężko mi zdecydować.
7. Mój ulubiony kolor to...
Kilka lat temu powiedziałabym, że definitywnie niebieski. Ale teraz lubię wszystkie, chociaż spokojne odcienie niebieskiego i pudrowy róż ustawiają się najwyżej w klasyfikacji.
8. Chciałabym...
Czego to ja bym nie chciała... Najbardziej chciałabym wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem. Chciałabym mieć fajnego męża (:3), jakieś dzieci, słodki domek, na którym koniecznie będzie wisiały takie chorągiewki (bunting), marzę o płotku wyglądającym jak kredki. Chciałabym przez całe życie mieć pasje. I oczywiście, chciałabym żyć długo i szczęśliwie ♥
9. Najbardziej na świecie nie lubię...
Nie wiem czy najbardziej na świecie, ale nienawidzę alkoholu. Fu, jak można to pić! Zdecydowanie wolę inne rzeczy. Już nie mówię o piwie, bo to jest chyba najgorsze, ale ostatnio mojej siostrzyczce kochanej mama dała spróbować wina i mi też chciała, ale mnie aż odrzuca, nie jestem w stanie, i to niby dla przyjemności? Dla celów zdrowotnych... no dobra, zrozumiem, nawet kiedyś miałam chyba takie lekarstwo. Ale to lekarstwo, trzeba przeboleć.
Troszkę głupio się czuję w towarzystwie moich rówieśników, którzy strasznie się tym podniecają, a czasami nawet się podśmiewają ze mnie, że nie piję, to bardzo przykre, uwierzcie. Ale to moja decyzja i jej nie zmienię, nie będę się do niczego zmuszać, jeśli mam mieć znajomych, którzy każą mi to robić, to wolę nie mieć ich wcale.
Chwila, ja właściwie nie mam znajomych. Ups.
10. Moje ulubione zwierzę to:
Nie przepadam za zwierzętami, ale mogę tutaj zaznaczyć, że uwielbiam cykl rozwojowy Chełbi modrej ;)
11. Śmieszna historia z mojego życia:
Jest u mnie w kościele taka jedna babcia, mówiąca 2 sekundy przed księdzem, śpiewająca tak głośno i bez rytmu, że wrażenia słuchowe zwłaszcza osób stojących nieszczęśliwie blisko niej nie są zbyt przyjemne. Kiedyś stanęłam obok, zupełnie przypadkowo i ją przekrzyczałam, a właściwie "prześpiewałam", mam dość donośny głos, choć może nie wyglądam. Jest stworzony do kościółkowych melodii, wychodzą mi całkiem dobrze, ale wtedy musiałam naprawdę się postarać. Pani zerkała na mnie co jakieś 10s (f=0,1Hz), a ja pękałam ze śmiechu, na szczęście były to czasy grzywki zakrywającej całą lewą część twarzy ;) Babcia uścisnęła mi mocno dłoń, a po komunii przeszła na drugi koniec kościoła, żeby tam było ją chociaż słychać.
Ostatnio, jakoś w okolicach Wielkanocy, powtórzyłam swój wyczyn. Dopiero po komunii udało mi się stanąć bezpośrednio obok niej, tym razem byłam na wysokich obcasach i też nie musiałam znosić ciągłego zerkania w moją stronę, ale mój tata stał w linii prostej i twierdził, że pani patrzyła się na mnie co chwila, aż w końcu wcale przestała śpiewać.
No, i tak żeby kompletnie się pogrążyć, lubię naśladować śpiew pań z najstarszego chóru, myślę, że mogłabym tam śpiewać. Teraz śpiewam w chórze średnim wiekowo, jest suuuper!
Dobra, koniec. Gratuluję, jeśli wytrwaliście ;D
Dzięki, że jesteście ze mną.
Magda
Mam parę komentarzy do postu:
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: nie będzie miała TEGO męża, ale i tak życzę Ci jakiegoś fajnego....
Po drugie: masz znajomych, a jak jeszcze raz powtórzysz, że nie, to się zemszczę (ale i tak nadal będziemy znajomymi, nie pozbędziesz się mnie)
Po trzecie: mam bunting nad biurkiem i nad oknem, UWIELBIAM to!!!
Po czwarte: nie wierzę, że wolisz cykl rozwojowy chełbi modrej nad cyklem motylicy wątrobowej.... :(
I poza tym, myślałam, że najbardziej lubisz mrówki albo dżdżownice ;p
Po pierwsze: Jeszcze zobaczymy! Dzięki mimo to, tobie też życzę fajnego, ale nie TEGO męża!
UsuńPo drugie: No dobra, mam kilku ;) Ale jakoś tak nie mam nikogo z mojej miejscowości, z kim mogłabym wyjść tak po prostu i coś porobić ;( Jestem też dość... nie wiem jak to określić, trochę nieśmiała, wstydliwa? Cały czas mam wrażenie, że wszyscy się ze mnie śmieją, może to jakaś trauma z podstawówki, a może po prostu już tak mam. Serio, za każdym razem jak ktoś dookoła mnie się śmieje, muszę się upewnić, że to nie ze mnie, choć wiem, że to totalnie głupie. Mam też często trudność z np. napisaniem do kogoś, odnoszę wrażenie, że ludzie mnie nie lubią, tylko się nade mną litują i dlatego odpisują.
Po trzecie: Jak mogłam nie zauważyć? Kiedy to powiesiłaś?
Po czwarte: A jednak. Motylica wątrobowa jakoś tak sobie, jeśli już to glista ludzka. Pamiętam jak mieliśmy jej cykl rozwojowy i kiedy pani mówiła, że samiec umiera po kopulacji odwróciłam się do Maćka, a zaraz potem, jak okazało się, że samica po złożeniu jaj też umiera, ten się odkręcił robiąc taką samą minę z dodatkiem "ha ha ha" :D
Co do chełbi modrej, jest to jedyny cykl, który wręcz wywołuje uśmiech na moich ustach, aż mnie roznosi ze szczęścia jak go widzę, no! Chyba mam go gdzieś nawet na obrazku do zrobienia kolczyków...
Dzięki za komentarz, rozmiarem faktycznie dopasowany do posta ;)
Padłam, czytając 11. PADŁAM. XD
OdpowiedzUsuńTakie tam, wyczyn życia ;)
UsuńO, też lubię pudrowy róż i niebieski, ale raczej kobaltowy albo siarczanu (VI) miedzi.
OdpowiedzUsuńI też nie wiem co ludzie w tym alkoholu widzą, jak smakuje to jeszcze (znalazłam aż 1 piwo, którego smak akceptuję), ale jak nie dobre i w dodatku tylko żeby się schlać i nie móc wrócić do domu o własnych siłach, tego chyba nigdy nie zrozumiem O.o
Tak, siarczan (VI) miedzi też jest super, mam nawet kawałek kryształu :3
UsuńA jedną ścianę w moim pokoju mam pomalowaną na kolor tetraakwadi(nitrito-N)u chromu(III) , if you know what I mean :D