Właściwie nie wiem co to za kuleczka, znalazłam ją na podłodze chyba, a że ja takie niepotrzebne śmieci lubię zatrzymywać, to ją położyłam na parapecie. W sobotę, gdy musiałam go wytrzeć, kuleczka spadła, więc jak układałam rzeczy z powrotem, wsadziłam ją w kółeczko. Chwilę potem, hmm... wsadzę w mniejsze. A skoro to czarne się akurat napatoczyło... Właściwie wystarczyło skleić ze starą, zlutowaną obrączką.
Wiem, że nie jest idealny, ale chyba głównie dlatego mi się podoba.
Taki steampunkowy troszkę przez to ;)
Magda
Ładny, taki prosty. :3
OdpowiedzUsuńLubię ostatnio takie proste pierścionki - im delikatniejszy, tym lepszy ;)
UsuńDzięki ;)
OdpowiedzUsuńUroda nieidealna to uroda interesująca :) Piękny.
OdpowiedzUsuńJakbyś mi z ust wyjęła, myśli ładnie ujęła! Idealne obrączki są takie nudne... ;)
Usuń