Chwilowo nieaktualny temat, bo jakby... Dawno niczego nie plotłam. Ale jak dzisiaj przeglądałam bransoletki to stwierdziłam, że o nich jeszcze postu nie było, także (hurra!) mam temat na dzisiejszy :)
Więc proszę (nie zaczyna się zdania od "więc"), oto co wyplotłam.
Pierwsza bransoletka jest moim dość przemyślanym, jednym z bardziej
pracochłonnych "projektów", plecenie zajęło mi naprawdę duużo czasu (nie
pamiętam dokładnie ile, ale robiłam podczas oglądania kilku filmów). Jest to typowa makrama.
Na drugim zdjęciu mamy taki
mały komplet (chociaż 2 mi się gdzieś zapodziały), stylizowany na naturalny. Wzory są wzięte albo z głowy, albo gdzieś
kiedyś podpatrzone :)
Trzecia natomiast (niby - moro), jest
pleciona (z nici) na takim najprostszym kółeczku kumihimo. Wpiszcie w
Google, a zobaczycie o co chodzi, moje kółeczko ma chyba 8 wcięć.
Ostatnia to taki wzór nie wiadomo skąd, który właściwie nie wyszedł tak jak chciałam, a miały to być jakby 2 warkocze obok siebie.
I to jeszcze nie koniec... To nawet nie początek! Mam tyle tego typu bransoletek, że chyba w 1 poście bym ich nie zmieściła, dlatego pokazuję tylko te moim zdaniem najładniejsze.
Pewnie jutro będzie drugi post z plecionkami, o ile się wyrobię. Także do jutra!
Magda
Piękne są te bransoletki naturalistyczne, zawsze podobały mi się takie kolory i wzory, nie no, są po prostu cudne ^^
OdpowiedzUsuńSam muszę w końcu spróbować z makramą i dyskiem kumihimo :)
Życzę powodzenia Niegodziwa Istoto :) To naprawdę proste
OdpowiedzUsuń