niedziela, 3 listopada 2013

Chainmaille po raz pierwszy

Nie wiem czemu akurat dzisiaj, ale spróbowałam i... jestem całkiem zadowolona z efektu, kolczyki wyszły jak miały wyjść. Już planuję bardziej skomplikowane wzory, bo czego jak czego ale kółeczek posrebrzanych to ja mam ogrom!


I jeszcze zdjęcie z modelką...



Cóż mogę napisać? Spodobała mi się ta zabawa, jednak czasami w tym gąszczu kółeczek można się naprawdę pogubić. I to jest dość denerwujące!

A jutro post z miedzianymi pierścionkami (już to się robi nudne, wiem, tylko pierścionki i pierścionki, ale co poradzę, że mam na nie fazę?).

Dzięki za uwagę i do jutra!

Magda

2 komentarze:

  1. Ładne te kolczyki, efekt jest naprawdę warty tych kółeczek i czasu :)
    A modelka jak z butiku Diora <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, bardzo dobrze mi się z nią pracuje, jest bardzo profesjonalna :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, to bardzo motywujące!