wtorek, 25 lutego 2014

Prawie gąsienica... Prawie.

   Ileż się przy niej nakręciłam! Na palcu, którym chwytam obcążki prawie zrobił mi się odcisk, nawet kawałek skóry zszedł :) Ale warto było.
  Przy okazji wypróbowałam inny, nowy rodzaj zapięcia. W porównaniu do poprzedniego to jest takie... pojedyncze. Mogę polecić, sprawuje się całkiem dobrze.






Myślę, że zrobię sobie zestaw szlaczków, takich à la z przedszkola :)

 A ze zmiany adresu bloga chyba nici, później są problemy z przekierowywaniem. A szkoda mi tego zaprzepaścić...

Magda

4 komentarze:

  1. kichać na te wszystkie odciski! pięknie ci to wyszło! <3

    maja-maaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ciekawe, ja w ogóle nie miałam pojęcia, że przytrzymuję obcążki w takim dziwnym miejscu. Aż do teraz :D

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, to bardzo motywujące!