Nie wiem jak to się dzieje, że przez praktycznie cały tydzień nie mam praktycznie pomysłów, niczego mi się nie chce robić, pleść, wyginać, a nagle, gdy przychodzi niedziela i trzeba się w końcu zabrać na naukę do sprawdzianu z biologii, moja głowa niemal eksploduje od nagłego przypływu chęci. Ale nie, nie to, żebym nabrała ochoty na biologię, ja nagle odkrywam nowe rzeczy!
Właśnie takim sposobem wczoraj powstała nowa zawieszka. Serduszko. Ładne, bo miętowe. I ma naprawdę idealny kształt, według mnie.
Prawda, że ciekawie wygląda?
A co do sprawdzianu z biologii, głupi to ma zawsze szczęście. Chyba dostałam najłatwiejsza grupę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, to bardzo motywujące!