Stosunkowo prosty i szybki ten naszyjnik. Wystarczy znać pożądane wymiary, wyciąć kształt, podzielić na kawałki, podziurkować, połączyć i mamy gotowy naszyjnik ;)
Początkowo myślałam o takim ogromnym, zakrywającym większość dekoltu, składającym się z kilkudziesięciu różnokolorowych kawałków. Ale zrezygnowałam, chyba nie miałabym go do czego założyć.
A tak poza tematem...
Rozłożyliśmy dzisiaj trampolinę!
Na zdjęciu widzicie rękę mojej siostry, pierścionek (który sama zrobiła) i mnie tle (czyżbym miała końską głowę?)
Może część z Was zauważyła, zostałam nominowana do Liebster Award, zobaczę co to takiego, ale przepraszam, jutro.
Pozdrawiam
Magda
Ładny, choć ja osobiście na szyi wolę mieć coś bardziej delikatnego :)
OdpowiedzUsuńJa tak różnie, zazwyczaj zakładam drobne łańcuszki z jakąś małą zawieszką, ale jako, że noszę dość duże dekolty, to miewam ochotę na założenie czegoś takiego. Tak w ogóle to jest chyba mój największy naszyjnik ;)
UsuńA ja czekam na obrożę <3
OdpowiedzUsuńBezu, jutro mierzymy Ci szyję ;)
Usuń