Gwóźdź - wykonany z twardego metalu trzpień zaostrzony z jednej strony, z drugiej zakończony płaskim łbem.
I w zasadzie się zgadza, oprócz tego metalu. W moim przypadku to modelina (nie powiedziałabym, że twarda).
Kolczyk pochodzi z okresu, gdy miałam fazę na fake plug'i (plugi?). I przyznam, że jest jednym z lepiej trzymających się na uchu ^^
Ma około 5 cm długości.
Przepraszam, że nie było mikołajkowego posta, ale jakoś tak moje zdjęcia... No cóż, nie nadawały się, żeby je komuś pokazywać :) A miały być czaszunie!
Miłego tygodnia, ja lecę robić matmę ♥
Magda
PS. Dzisiaj unoszę się parę centymetrów nad ziemią, dostałam 5 z wypracowania. Taka mała rzecz, a tak cieszy!
Jakie to fajne! I jeszcze ta krew... :3
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu!
Usuń"Krew" z bordowego lakieru, ta.... Miała być jeszcze skapująca kropla,ale się nie utrzymała :(
Magda, kiedy nowy post? czekam i czekam...
OdpowiedzUsuńRuszam z kopyta, będziesz mogła jeszcze raz pooglądać co już widziałaś :)
Usuń