Dzień dobry, prawdopodobnie po raz ostatni tutaj.
Minęło dobre 4 miesiące od poprzedniego posta, wygląda na to, że to już koniec.
Jeśli wrócę do blogowania to NA PEWNO nie w ten sposób i raczej nie będzie to też blog o biżuterii.
Trochę się u mnie pozmieniało i robienie tego nie sprawia mi już po prostu takiej przyjemności... Zbyt duże mam wrażenie straconego czasu. Jeśli się na coś decyduje musi to być naprawdę interesujący projekt, coś, co przyniesie mi satysfakcję ;)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, za komentarze - i te chwalące i jeszcze bardziej za te, które wskazywały błędy i niedociągnięcia.
Dziękuję tym całym 22 osobom, które zdecydowały się mnie zaobserwować - to dopiero sprawia, że masz wrażenie, że to co robisz coś sobą reprezentuje.
Dziwne uczucie, pisać ostatni post. Nie wypada tak zniknąć na zawsze bez pożegnania, a jednak mam nadzieję, że kiedyś wrócę. I że kropka w postaci tego posta wcale nie musi być kończąca.
Trzymajcie się,
Magda
NieTaka
Dziwne, eleganckie, śmieszne. Pomysłowe, dopracowane. Fajne. Inne. Tak bardzo niepowtarzalne ♥
poniedziałek, 5 stycznia 2015
niedziela, 31 sierpnia 2014
Princess ♥
Następna druciana bransoletka, tym razem jako część prezentu na 18 urodziny, prezentu w stylu "Księżniczek z Park Avenue". Był jeszcze diadem, szarfa, kartka z życzeniami i róża, którą pokażę w następnym poście ;)
Coraz lepiej, równiej, wychodzą mi literki. I każde zapięcie się udaje...
I następny post w roku szkolnym.
Magda
czwartek, 28 sierpnia 2014
Pierścionki: skręcane i warkoczyk
Wreszcie, wreszcie, wreszcie! Zawsze chciałam zrobić warkoczyk z drutu. Jeśli kiedyś próbowaliście, wiecie, o czym mówię, to dość trudne. Bardzo trudne. Ale mam metodę ;)
Skręcany czarny już był, srebrny jest nowy. Ale tak uroczo wyglądają razem ♥
I spodobało mi się robienie zdjęć na kartce w kratkę. Tak pasuje do drutu...
Magda
Skręcany czarny już był, srebrny jest nowy. Ale tak uroczo wyglądają razem ♥
I spodobało mi się robienie zdjęć na kartce w kratkę. Tak pasuje do drutu...
Magda
czwartek, 21 sierpnia 2014
Poplątał się drut? To dawaj młotek
A właściwie nie sam się poplątał, a ktoś go poplątał. A właściwie to nie ktoś, tylko mój brat cioteczny, który przychodzi do mnie czasami z zamiarem zrobienia czegoś dla swojej mamy.
Tym razem plan też by nie wypalił, drut przechodził przez fazę ręki, domku, psa... Na końcu został splątany w bezkształtną masę. Tyle, że akurat szliśmy wybijać napis w obrączce, to wzięliśmy naszą masę i stłukliśmy młotkiem. Później trochę dotłukłam zakola małym młoteczkiem, wypolerowałam, dodałam sznurek, kółeczko (patrzcie, skręcane!)...
I naszyjnik gotowy! Sama bym go chętnie przygarnęła ;)
Koniec wakacji :(
Zaraz matura ;(
Magda
Tym razem plan też by nie wypalił, drut przechodził przez fazę ręki, domku, psa... Na końcu został splątany w bezkształtną masę. Tyle, że akurat szliśmy wybijać napis w obrączce, to wzięliśmy naszą masę i stłukliśmy młotkiem. Później trochę dotłukłam zakola małym młoteczkiem, wypolerowałam, dodałam sznurek, kółeczko (patrzcie, skręcane!)...
I naszyjnik gotowy! Sama bym go chętnie przygarnęła ;)
Koniec wakacji :(
Zaraz matura ;(
Magda
Subskrybuj:
Posty (Atom)